fbpx

Najprawdopodobniej mam koronawirusa. Nie robiłam jeszcze testów, ale w najbliższym otoczeniu ktoś choruje i prawdopodobieństwo, że się zaraziłam jest ogromne. Nie przejmuję się. Od lat nie choruję, zdrowo żyję, nie biorę leków, jestem joginką. Wiem, że mam odporność i to jest moja największa wartość.

Bo nie maseczki czy rękawiczki są naszą siłą w obecnej sytuacji, ale właśnie nasza odporność. Odporność fizyczna i odporność psychiczna. Obie są ze sobą połączone i na siebie wzajemnie wpływają. A obserwując atmosferę i szerzącą się panikę mam wrażenie, że właśnie odporność psychiczna jest obecnie kluczowa. Bo jeżeli jej nie ma, to ludzie zarażają się wirusem, który rozprzestrzenia się znacznie szybciej niż Covid – wirusem panicznego myślenia i strachu.

Wystarczy włączyć telewizję czy posłuchać ludzi na ulicach, aby zaobserwować mechanizmy wzajemnego nakręcania się i kreowania niepotrzebnej paniki. Takie emocje rozprzestrzeniają się błyskawicznie aktywując nasze własne obawy, smutki czy leki. Długotrwały stres obniża odporność całego organizmu a do tego wpływa negatywnie na nastroje w firmie, skuteczność działania zarówno na poziomie indywidualnym jak i zespołowym. I na pewno nie buduje kreatywności, elastyczności czy innowacyjności. Sytuacji niestety nie sprzyja obecna aura bo i tak jesienne szarugi ludziom nigdy dobrze nie robiły.

Dlatego tez ważnym zadaniem HR w firmach jest teraz wsparcie ludzi w radzeniu sobie z tym lękiem, paniką a często po prostu zmęczeniem przedłużającą się sytuacją. Niezwykle istotne jest aby ludzie z większą świadomością emocjonalną reagowali na to co się dzieje. I czas, aby działy HR często intensywnie zajęte stworzeniem bezpieczeństwa oraz zadbaniem o skuteczne kanały komunikacji on-line, zrobiły teraz krok do przodu w kierunku psychicznego wsparcia pracowników.

Bo tak naprawdę nie było przez ostatnie lata sytuacji, która w tak ewidentny sposób pokazuje potrzebę wspierania ludzi w miękkich obszarach z ich odpornością fizyczną i psychiczną na czele. Nigdy tez nie było tak oczywistych i widocznych gołym okiem argumentów dla Zarządu, że programy wellbeingowe są potrzebne. A miękkie kompetencje biznesowe niezbędne do budowania biznesu. Obecne czasy tez na poziomie naukowych faktów dowodzą że ekonomia bez psychologii istnieć nie może.

Nobel dla Richard H. Thalera za badania z ekonomii behawioralnej potwierdza, że ludzie ani nie są obiektywni, ani nie postępują racjonalnie. I że ich emocje są kluczowe. Cieszy mnie fakt, że dużo firm już to rozumie. Nasi klienci w Prodialogu coraz częściej proszą o konsultacje w zbudowaniu długoterminowej strategii corporate wellness. Ilość webinarów i konsultacji wspierających ludzi w radzeniu sobie emocjonalnym, sztuce odpoczywania czy regeneracji sił wzrasta z dnia na dzień.

Czas pandemii to tez – wbrew pozorom – świetny czas na działania CSR-owe, na budowanie silnej kultury organizacyjnej, na budowanie wartości ważnych dla tej kultury. W sposób dotykalny, konkretny, potrzebny ludziom na tu i teraz i znoszący te wartości do poziomu szarego pracownika. Badania dowodzą, ze ludzie zapamiętują bardziej rzeczy, którym towarzyszą silne emocje. Że benefity zaoferowane wtedy, kiedy są naprawdę potrzebne będą bardziej zauważone. Dlatego ważne jest aby teraz zadbać o ludzi i wesprzeć ich w tym, aby ze spokojem i w zdrowiu przejść przez pandemiczne trudy, jednocześnie cały czas budując silną kulturę organizacji i silne wartości.

Życzę wszystkim dużo spokoju i zdrowia. A sama idę do kuchni ugotować napój imbirowy😊 – Beata Dyraga

Pandemia strachu i szansa na HR – felieton ukazał się w magazynie eksperckim Personel Plus, 12. 2020.